17 lipca 2021

Kochać siebie - co to właściwie znaczy?


Bardzo dawno - w moim nowym już rozdziale życia, usłyszałam zdanie
„ Kochać siebie”
Byłam wtedy w totalnym szoku.
- Jak to kochać siebie?- To jakiś absurd , toż to czysty egoizm- pomyslałam.
Kochać to trzeba bliźniego, to jemu oddawać wszystkie swoje siły,
miłość i szacunek, a ja to nie… ja to na końcu albo i wcale.
Potem jednak nadeszła chwila refleksji. Kochałam i co? Pokonana, posiniaczona, końcówką sił doczołgałam do mojego „drugiego lepszego brzegu”
- Gabryśka - pomyślałam - sama widzisz - nie tędy droga, ten trop z kochaniem siebie, może być dobry.
- Nawet przykazanie miłości -w całości brzmi
„ Kochaj bliźniego, jak SIEBIE samego” . No tak, tylko tej drugiej części jakoś nie słyszałam, ani w domu ani na lekcjach religii.
Samolotami nie latam, lecz z tego co mi wiadomo, jest tam taki komunikat, że w razie niebezpieczeństwa należy najpierw ratować siebie, a potem dopiero można pomagać innym.
Jak ja miałam kiedyś kochać innych , skoro sama nie miałam prawa nawet do popołudniowej drzemki po nocnej zmianie. Sama sobie dałam prawo, by mnie tak traktować. Matka Polka - to przecież matka męczennica - myślałam. Im bardziej będę „ zajechana” tym bardziej będą mnie szanować.
Tiaaaa - szanowali…
- Co znaczy kochać siebie ? - Zaczęłam drążyć temat.
1) Kochaj swoje ciało
Masz je tylko jedno, które musi wystarczyć na 60,70,80,90… lat. Nikt nie da Ci nowego , a Ty jedna wiesz, co się w nim dzieje tylko daj mu dojść do głosu. A ja zagłuszałam jak się dało. Latałam na aerobik, siłownię, basen - a potem nastał czas, gdy nie mogłam po schodach zejść o własnych siłach do WC
2) Kochaj swój umysł
Daj mu odpocząć. Wyłącz na chwilę tv, komputer, telefon - nie każ mu ciągle żyć życiem innych i przestań kręcić w kółko „ myślowe młynki „ .
Myjesz się codzień , a umysł - masz jak wysypisko śmieci. Wyczyść go - zamilknij .
I tu z pomocą przyszli buddyjscy mnisi i ich trwanie w ciszy i niemyśleniu.
Ach jaka ulga - w umyśle, nagle zrobiło się więcej miejsca, zaczęły wpadać do głowy nowe odkrywcze pomysły - bo zyskały miejsce
3)Kochaj swoje serce
Ono przecież kocha Cie cały czas - od pierwszego uderzenia, jeszcze w łonie mamy. Podziękowałaś mu kiedyś za to, że bije dla Ciebie 75 razy na minutę, za to że bije równo ? Nie - i dlatego był czas, że w Klinice Kardiologicznej na Izbie Przyjęć już mnie znali. Teraz nie kończę dnia bez podziękowania sercu za jego równe bicie
i za to, że robi to tylko dla mnie, bo jest pełne miłości.

Można by tak wymieniać i wymieniać. Od tamtej pory zmieniło się wszystko, nie jest idealnie - ale na pewno inaczej, ciągle jeszcze jestem w drodze i ciągle się uczę.
Jak na zawołanie - spotykam osoby, które zawsze nauczą mnie czegoś nowego. Kocham Gabryśkę - bo fajna jest, tyle przeszła i MA TĘ MOC, a ma jej coraz więcej.
I mało tego, bardzo lubię przebywać w jej towarzystwie , dlatego też niewiele zakazów jest mnie w stanie - póki co - przerazić.
Mam wrażenie, że życie mnie do tego właśnie przygotowywało.
Kochacie, lub chociaż przyjaźnicie się sami z sobą?

 

9 komentarzy:

  1. Oj, droga do lubienia siebie jest trudna, a co dopiero do kochania...w naszym pokoleniu to wręcz droga przez mękę, młodzi teraz inaczej myślą, inaczej planują, inaczej siebie widza, ale z drugiej strony, to także nasza zasługa?
    Ciekawe czy wśród cnót niewieścich jest także umiłowanie samej siebie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Asiu - teraz to pokolenie ma prościej i nie wiem nawet, czy czasem nie nadrabiają za nas :) i szala przechyla się w drugą stronę. A co do cnót - to wątpię - tu raczej- tak mi się wydaje - jest celowanie w przeciwnym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby Twój głos był rownie donośny jak mocno bije serce. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele razy mądrzy ludzie powtarzają odrobina egoizmu jest wskazana, oby tylko była wyważona proporcja. A to właśnie moim zdaniem kojarzy się z kochaniem samej siebie. Wydaje mi się, że będąc singlem częściej możemy powiedzieć, że kochamy siebie. Kiedy tworzymy rodzinę, jest to już trudniej, zawsze jest Ktoś ważniejszy przed nami, a to jest błędne rozumowanie. Jak Ty jesteś zadowolona to i w rodzinie jest lepiej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane Olu - dokładnie tak jest, chociaż ... znam też singielki, które tak bardzo zatraciły się w trosce o innych , że w tym wszystkim kompletnie zapomniały o sobie. A osoby "obdarowane" czasem były już zmęczone nadopiekuńczością, lecz nie miały serca samotnej kobiecie odmówić by nie poczuła się niepotrzebna . I tak powstało błędne koło. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Bardzo potrzebny wpis Gabrysiu. Oby kiedyś udało mi się pokochać siebie i zacząć dzień od uśmiechu. Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Lenko Tobie tego z całego serca. Wiem jak bywa - dlatego rozumiem. Przytulam mocno.

      Usuń