Czuję się podobnie, jak skoczek przed skokiem :) |
Moje emocje sięgają zenitu.
Prace nad książką „ Uśpione niebo" są już na najostatniejszym z ostatnich etapów.
W następnym wpisie zaprezentuję Wam całość okładki z wszystkimi opisami.
Jakoś sobie radzę :)
Po długiej przerwie, wróciłam do szydełkowania.
Jest to też dla mnie czas podsumowań i refleksji, na temat - co sprawiło, że po 6 latach w końcu powstała książką, na która czekamy.
Co się takiego wydarzyło, że mogłam napisać książkę dającą nadzieję kobietom.
Ile osób pojawiło się w ciagu tych 6 lat na mojej drodze , które sprawiły , że z opowiadania pisanego w odcinkach dla siostrzenicy w sanatorium
- powstało coś - z całkiem innym przesłaniem.
W książce przewija się sporo postaci - jak w życiu, każda wnosi coś w losy głównej bohaterki.
Oprócz ludzi występują także kwiaty - bukiecik frezji, który odegra niebanalną rolę.
Zdobyłam na giełdzie kwiatowej - pachną jak marzenie |
Kiedyś w kwiaciarni dowiedziałam się, że „frezji nie warto sprowadzać, bo one są reliktem przeszłości” i nikt o nie nie pyta.
Lubicie frezje ?Może macie związane z nimi jakieś miłe wspomnienia?
Będzie mi miło jak się podzielicie w komentarzach, pomagając przetrwać mi ten pełen emocji czas.
Na książkę czekam z niecierpliwością😆Co do chusty to może i ja zacznę robić, z pewnością to pomaga w wyciszeniu😁A frezje uwielbiam,nie mam jakiś wspomnień z nimi związanych..poprostu są piękne, delikatne i zmysłowe..jak kobieta😍tak mi teraz przyszło..😁Pięknego dnia Gabrysiu 💙💛💚🧡❤
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś - ściskam ❤️❤️❤️
UsuńKochana trzymam kciuki za książkę i ciągle podziwiam Twoje liczne talenty. Piękna chusta.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguniu ❤️
UsuńFrezje uwielbiam, kiedyś kupiłam bukiecik babci Stefanii na dzień babci i kwiatki zasuszyły się pięknie w wazonie:-)
OdpowiedzUsuńmiłego szydełkowania!
🧶Pracuję ostro - goni mnie czas , bo robię urodzinowy prezent 😀
UsuńJa zasuwam z kocykiem dla Leosia...
UsuńI ja lubię frezje. W latach 80-tych były dla mnie niczym powiew czegoś baśniowego, nierealnego. Szczególnie z porównaniu z powszechnymi wówczas, mało pachnącymi goździkami. Dzisiaj i goździki mile mi sie kojarzą!:-) A jeszcze co do frezji. Jakże byłam zdumiona i mile zaskoczona widząc je kiedyś w Australii rosnace na klombach. Niby u nas hortensje!:-)
OdpowiedzUsuńCudne są Twoje chusty, Gabrysiu. Ta, którą od ciebie dostałam zachwyca mnie nieodmiennie. Jest ciepła, miłą w dotyku i w cudnych, jesiennych barwach. I każdej zimy otulam nią sobie szyję, myśląc wtedy ciepło o Tobie!:-)♥
Kiedyś miałam cebulki frezji posadzone w ogródku , ale jakoś tak mizerniutko wyrosły . Chybacsą bardzo kapryśne co do warunków życia i kwitnienia 😀
UsuńJak miło mi to czytać Oluś co napisałaś o chuście ❤️❤️❤️ Teraz kończę jedną na urodziny dla przyjaciółki z Irlandii. Myślę , że dobra energia w nią wlana - po świecie się rozejdzie 🌸🌸🌸
Moimi ulubionymi kwiatami są konwalie, ale gdy ich nie można było kupić, to ich miejsce zajmowały frezje(też w kształcie dzwoneczków, tylko nieco większych). Nigdy nie odważylam się zrobić chusty. Twoje przyciągają wzrok, ale tak naprawdę, to urzekła mnie serwetka, na której stoi wazonik z kwiatami. Obłędnie piękny wzór. Na książkę czekam jak wszyscy. Do miłego.
OdpowiedzUsuńSerwetkę kupiłam kiedyś w Wiśle Iwonko, a co do konwalii - jakoś ich zapach bardzo mnie drażni. Owszem wygląd , delikatność i wspomnienia - tak, ale zapach zbyt mocny dla mnie. Ściskam serdecznie Iwonko.
UsuńJeszcze nigdy, niestety, nie miałam styczności z frezjami. Te u Ciebie prezentują się znakomicie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI pachną obłędnie - czyli jednak są kwiatkami zapomnianymi, tak jak mówiła mi pani z kwiaciarni. Może wytrzymają próbę czasu o wrócą do łask 🌸
UsuńGabrysiu, wszystko ma swój odpowiedni czas. I ta książka na którą czekamy również. Cóż moge dodać - trzymam mocno kciuki i wysyłam bombę pozytywnej energii. A szale piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dziękuję Aguniu za tę cudowną " bombę " :) Ściskam serdecznie
Usuń