Coraz bardziej nie rozumiem dzisiejszego świata.
Pomóżcie mi proszę, bo nie mogę przestać o tym myśleć.
Mam kilka zaprzyjaźnionych grup, na których ludzie dobrego serca pomagają przetrwać, ratują życie
niczemu niewinnym dzieciaczkom.
Chorym i bezbronnym.
Licytacje kwitły, aż miło popatrzeć. Ruch ogromny.
Dużo wystawiających, dużo kupujących, a od tego w niemałym stopniu czasami zależy życie tych dzieciaczków.
I nagle BUM
Pędzący sztab ludzi wielkiego serca popędził z pomocą tak szybko, że mamy zostały z cichym, bezradnym i nieśmiałym wołaniem o pomoc, całkiem same.
Podobno jesteśmy dumni , że jesteśmy Polakami.
Łzy lecą mi, gdy widzę kolejny dzień zakończony ciszą na każdej z tych zaprzyjaźnionych licytacji.
Serce rośnie gdy czytam, że wszyscy ludzie obecni w aptece rzucili się w stronę Ukrainki , której zabrakło pieniędzy na termometr.
Jesteśmy naprawdę wspaniałym narodem …
Tylko jakoś tak żal… bardzo żal…
Prośba jednej z mam, którą udostępniłam na moim profilu FB
TUTAJ
nie została zauważona przez nikogo prócz mojego męża,
a mam ponad 500 " znajomych"
" List do mamy" wzrusza i zachwyca od dwóch lat,
tylko jakoś teraz :(
nikt go nie chce...
TUTAJ