Są takie dni , że człowiek sam siebie wpędza w jakiś taki bliżej nieokreślony - lecz wcale niefajny stan.
Nie lubię takiego stanu, ale nie jestem od niego wolna.
Przychodzi jakaś nostalgia i nagłe poczucie pustki i takiej
" nie przynależności" do niczego i nikogo.
A potem wodospad łez, już leci sam z siebie i końca nie widać.
I wtedy masz wrażenie, że została Ci tylko... ona
Ale potem przyjeżdża kurier z Poczty kwiatowej i znów wodospad łez.
Tym razem łez wzruszenia
Bo jednak do kogoś należysz ...
A potem przychodzi jedno, lub dwa - dobre słowa.
Czasem tak niewiele potrzeba, by komuś zatrzymać potok łez.
Nie wstydźmy się dobrych słów, one są jak lekarstwo.
Dobrze znam takie stany, to nic fajnego. Dobre słowo to lekarstwo na wszystkie smutki. Jeszcze lepszym lekarstwem jest moja wnusia, cudna jest dziecięca radość. Jutro przyjeżdża na ferie zimowe więc smuteczki idą w odstawkę:) Uściski Gabrysiu.
OdpowiedzUsuńMiłych ferii Ewuniu i wielu powodów do uśmiechu życzę :)
UsuńZarówno dobre jak i złe słowa mają moc.
OdpowiedzUsuńNie żałujmy więc tych pierwszych, strzeżmy się tych złych...
Dokładnie tak jest Asiu. Ściskam.
UsuńOj tak, ja też ostatnio doświadczam wspaniałej mocy dobrych słów.
OdpowiedzUsuńTrzeba się nimi cieszyć Aguniu i zapamiętywać na te gorsze dni ;)
UsuńTak, każdemu potrzebne jest dobre słowo. I żadne nie jest nadaremno, choć czasem by sie tak mogło zdawać.Prędzej czy później dobro jak bumerang wraca. Ale chodzi o to, by dzielić sie dobrym słowem nie dlatego by dostać dobre słowo w zamian. Bo to nie jest żaden handel wymienny ani sztuczny obowiązek. Dzielimy się dobrem, bo odczuwamy taką potrzebę, bo po to żyjemy by dawać innym dobro. Jesli tego nie będziemy robić, to będzie tak jakbyśmy wcale nie żyli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie ciepło, kochana Gabrysiu!***
Zawsze wraca - i to w najmniej oczekiwanym momencie, właśnie wtedy - gdy może to my jesteśmy " w potrzebie" . Buziaki przesyłam Oluś .
UsuńOstatnio obudziła się we mnie nostalgia związana ze wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńZawsze staram się mieć dobre słowo dla każdego, nawet dla tych, których niespecjalnie lubię. Bo dla mnie nielubienie kogoś nie jest równoznaczne z tym, że nie trzeba okazywać mu szacunku. A to polega też na mówieniu mu chociażby "Dzień dobry". Pozdrawiam
Pięknie napisane - dziękuje Karolinko za podzielenie się tymi refleksjami.
UsuńA czasami nawet serdeczny uśmiech wystarczy...
OdpowiedzUsuńTak Stokrotko - wystarczy :) Pozdrawiam ciepło
UsuńCzasem wystarczy nawet uśmiech do osoby, którą mijamy na ulicy. A czasem, jak ostatnio mi się zdarzyło, dobre słowo rzucone niezobowiązująco. I masz rację, co dajesz z siebie, wraca. Tylko czasem nie w takiej formie, w jakiej byśmy sobie tego życzyli;)
OdpowiedzUsuńA złe dni dopadają każdego. I warto spojrzeć na nie trochę inaczej. One też są po coś. Czyż nie?
Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dziękuję za piękne refleksje. Pozdrawiam Aguniu.
Usuń